Rzecznik SN: Zrezygnuję, gdy skończy się kadencja I Prezes. „Nie chcę być twarzą tego nowego sądu”
– Podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji rzecznika SN. Złożę ją w momencie, gdy skończy się kadencja I Prezes. Trochę będę żałował, ale decyzję już podjąłem – powiedział w rozmowie z Onetem sędzia Michał Laskowski. Kadencja Małgorzaty Gersdorf kończy się 30 kwietnia 2020 roku.
Laskowski tłumaczy, że nie chce reprezentować działalności nowego sądu. – Rzecznik prasowy to specyficzna funkcja, staje się twarzą SN, utożsamia się go z sądem jako całością. Ja swoje możliwości wyczerpałem, nie chcę być twarzą tego nowego sądu. Kończy się pewien etap, nadchodzi nowy, a ja nie zamierzam go reprezentować – podkreśla w rozmowie z Onetem.
Laskowski stwierdził też, że miniona kadencja I Prezes była „niezwykła”. – Zamiast rozwiązywać problemy ludzkie i problemy prawne, zostaliśmy zmuszeni do pewnej szarpaniny z politykami, którzy próbowali przejąć SN. W ostatnich latach to trwało w zasadzie nieustannie, a I Prezes była atakowana bez pardonu. To był ponury czas dla sądownictwa – przyznaje sędzia podkreślając, że sama Gersdorf po zakończeniu kadencji zamierza odejść w stan spoczynku. – Pani prezes jest tym mocno zmęczona, to odbija się na jej zdrowiu. Chyba po prostu ma już dość – dodaje.
Sąd Najwyższy, jak Trybunał Konstytucyjny?
Michał Laskowski ocenił też, jak może wyglądać przyszłe działanie Sądu Najwyższego. – Nie wykluczam, że nowy I Prezes wybierze kurs „betonowy”, na ostro. To oznacza, że SN pójdzie tą drogą, którą po zmianach kadrowych przeszedł Trybunał Konstytucyjny. To byłoby dla naszego sądu fatalne, nie do odrobienia przez lata – stwierdził.
Sędzia nie wyklucza jednak wyboru innej „aksamitnej” drogi. – Nowy I Prezes może próbować metod koncyliacyjnych, łagodzić spory i wzajemną nieufność, która obecnie w SN jest ogromna, głównie między „starym”i a „nowymi” sędziami. – stwierdził Laskowski. – Jednak jeśli nowy I Prezes będzie osobą zbliżoną do władzy, to także ta droga „aksamitna” nie będzie wyborem szczerym, a jedynie próbą załagodzenia sytuacji z Unią Europejską. Nie wierzę, by była to szczera chęć zachowania tych standardów i wartości, którymi SN kierował się przez lata. Teraz to może odejść w przeszłość, obawiam się – dodał.
Laskowski przypomniał też, że jest już około 30 sędziów, którzy mają już prawo do stanu spoczynku. Sędzia przewiduje, że jeśli ci sędziowie nie będą mogli zaakceptować sytuacji, jaka będzie w Sadzie Najwyższym, to „po prostu odejdą”.